takie proste a tyle radości
Dzisiaj o tym jak to (wreszcie) nauczyłam się robić najprostsze bransoletki sznurkowe i ile mi to dało radości :) Śmieszna sytuacja: zawsze bardzo podobały mi się bransoletki sznurkowe, na których można zawiesić wszystko to co dla nas najmilsze, gdy chcemy żeby o czymś nam przypominało albo było talizmanem, nie sądziłam, że w tak prosty sposób można je wykonać :) w kolejnym poście pokażę Wam jak zrobić taką bransoletkę :) Tymczasem zapraszam do oglądania tych małych uprzyjemniaczy życia, na których u mnie zawisł piesek - bo uwielbiam psy i skrzydła, bo to symbol aniołów, w których istnienie niewątpliwie wierze. Sznurkowe czikihoops noszę z innymi bransoletkami, bardzo fajnie do siebie pasują i na pewno troszeczkę mówią o tym co lubię, choć mogą być tylko ozdobą. Teraz kiedy już opanowałam technikę węzełków zapewne nie raz spotkacie u mnie te maleństwa, które nie wiedzieć czemu, aż tak bardzo mi się podobają :) a tak zestawiam moje sznurki z ulubionymi bransol...
Cudne.. :)
OdpowiedzUsuńAle śniegu to mi akurat nie brakuje! :D
Nie lubię zimy :) chyba że w górach.. ale nie w mieście :)
BUZIAK :*
:) Zuza może przez to, że mieszkam poza miastem tęsknie za zasypanym białym puchem lasem i łąkami :)
Usuńfaktycznie w mieście śnieżna masa lubi utrudniać życie :]
Pozdrowienia!
Zuza ma rację- śnieg w górach być powinien:)
OdpowiedzUsuńśliczny komplecik, podoba mi się jego kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki. : )
OdpowiedzUsuńMnie też brakuje śniegowego puszku. Bransoletki ślicznie zimowe:D
OdpowiedzUsuń